czwartek, 14 kwietnia 2016

Budyń

Skończyłem robić budyń i pomyślałem tak z dystansu, że facet robiący budyń nie wróży nic dobrego. Może się mylę? Nie wiem. Tak czy inaczej,  zdanie na temat tego czy facet może robić budyń mam głęboko w kieszeni. I..... dostałem ostatnio od serdecznej joginki przepis na budyń z kaszy jaglanej i moge powiedzieć tylko tyle na temat : dawno nie wylizywałem naczynia w którym było podane jedzenie. A więc:

Budyń:
( 3 duże porcje lub 4 małe)

0,5 szklanki kaszy jaglanej
3 szklanki mleka roślinnego
3 łyżki oleju kokosowego
2 łyżki cukru (użyłem ksylitolu)
1 łyżka masła kokosowego

 do podania  : pomarańcze, banany, orzechy nerkowca i co tam wymyślicie

Kaszę zalewamy zimnym mlekiem i dodajemy resztę składników oprócz masła kokosowego. Gotujemy na wolnym ogniu aż kasza wchłonie prawię całe mleko. To trwa ok. 40 min. Na koniec miksujemy blenderem na gładki budyń, studzimy chwilę, wlewamy do naczyń dekorujemy owocami, orzechami i na koniec polewamy masłem kokosowym.

Pyszne na ciepło i na zimno.




                      

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Kala pita





Mój ulubiony chlebek pita robi się tak:

1 szklanka mąki orkiszowej
1 szklanka mąki z ciecierzycy
2 łyżki oliwy
wrzątek
czarnuszka
kumin
sól kala namak


Do przesianej mąki, orkiszowej i tej z ciecierzycy dodajemy przyprawy i tyle wrzątku, żeby powstało ciasto, które będzie nam łatwo zagniatać - czyli niewiele. Zagniatamy 10 min. i  w efekcie uzyskujemy gładkie elastyczne ciasto, które łatwo odchodzi od miski w której zagniataliśmy. Pozostawiamy pod przykryciem na min 1h.  Proste, prawda? No jeszcze pozostaje "smażenie" pity.

Z wyrośniętego ciasta odrywamy kawałek i rozwałkowany kładziemy na mocno rozgrzaną patelnię posmarowaną lekko oliwą. Czekamy aż na powierzchni pity pojawią się bąbelki (ok 1 min) i przewracamy, smażymy chwilkę aż się zarumieni. Zdejmujemy z patelni i wszystko.


Pita najlepiej smakuje "na ciepło" !






poniedziałek, 21 marca 2016

O chlebie c.d

photo by Cooking Cure  https://cookingcure.wordpress.com/


 O chlebie mógłbym rozmawiać długo. Poza posiłkami, które staram się na co dzień gotować kanapka wciąż ma się w moim menu dobrze. Taka kanapka jest jak muzyka, której dawno nie słuchaliśmy, jest nośnikiem wspomnień i prawdopodobnie pierwszym samodzielnym "posiłkiem" jaki przyrządzaliśmy sami.
Prawda? Ja na przykład jestem dobry w kanapkach :) mimo, że o nich nie piszę. Lord Sandwich. Mój chleb doczekał się profesjonalnych zdjęć ostatnio. Zdjęcia robi Dagmara z sąsiedniego bloga Cooking Cure (link pod zdjęciem) i jak widać są to bardzo dobre zdjęcia :) Patrzę na to foto pisząc te słowa i chyba muszę skończyć pisać, czas na kanapkę.

A tutaj jak to zrobić w domu:

1. Zakwas (rano)

Aktywujemy zakwas wyciagajac go z lodówki i dodajac maki i wody w stosunku 1:1 na przykład 50g wody i 50g maki. Po dokarmieniu odstawiamy zakwas w ciepłe miejsce na noc. Zakwas powinien "podrosnać". Mile widziane bable.

Chleb żytnio-orkiszowy

2. Zaczyn (wieczorem)

230g maki żyniej jasnej
300 ml wody
3 łyżki aktywnego zakwasu 

Składniki wymieszać w misce, przykryć folia i odstawić w ciepłe miejsce na noc (12h) 

3. Chleb (rano)

200g maki żytniej jasnej
300 maki orkiszowej jasnej
350 ml wody
Łyżka soli

Make przesiać do miski z zaczynem, dodać sól wodę i wyrabiać ciasto drewniana łyżka przez ok. 5 minut

Ciasto przekładamy do lekko nasmarowanej oliwa foremki. Foremkę wypełniamy ciastem do 2/3 wysokości. Pozostawiamy ciasto do wyrastania. W lecie zdarza sie, że chleb rośnie w godzine w zimie nawet pół doby  o ile nie postawi sie go na kaloryferze albo piecu jeżeli mieszkamy na wsi.

Ogólnie chodzi o to, że niewyrośniętego chleba nigdy nie wkłada się do pieca! Także odstawiamy w ciepłe miejsce i czekamy na rezultaty.

Rozgrzewamy piekarnik do 230C. Wkładamy chleb i pieczemy przez 15min po czym zmniejszamy temp. do 210 - pieczemy 35min. 

Chleb studzimy całkowicie i kroimy.




wtorek, 15 marca 2016

Secret muffin

Nie zrobisz tego muffina w domu. No chyba, że jesteś cierpliwy/a i wytrwały/a w poszukiwaniach ale....do rzeczy. Dawno muffinów nie robiłem a niedawno dostałem do ręki ingridient, który mnie zachwycił i z którym wiążę pewne plany o których niedługo gdzieś tam opowiem. Chodzi o Coconut Manna firmy Nutiva - produkt w Polsce niedostępny jak narazie. Masło kokosowe jest boskie, podobno w jakiejś formie dostępne, innej firmy ale nieporównywalne do tego....niedostępnego. To make long story short podmieniłem tłuszcz roślinny na masło z dodatkiem oleju kokosowego i jak to skomentowali synowie (jedli w wersji z olejem roślinnym i tej z masłem koko) - ten z masłem kokosowym Nutivy "ma magię". Dziele się przepisem:

Przepis na 10 muffinów

Kruszonka:
 30g mąki orkiszowej jasnej
 30g mąki orkiszowej razowej
 25g płatków owsianych grubych
 50g cukru trzcinowego
 szczypta soli
 2 łyżki cynamonu
 1 łyżka coconut manna 
 1 łyżka oleju kokosowego
  2 łyżki mleka ryżowego

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać opuszkami palców aż powstanie jednolite ciasto. Odstawić.

Muffin:

120g mąki orkiszowej jasnej
120 g mąki orkiszowej razowej
2 1/2 łyżki proszku do pieczenia
1/2 łyżki sody
2 łyżki cynamonu
szczypta soli

120ml miodu
120ml mleka ryżowego
 50ml coconut manna
 70 ml oleju kokosowego

1 średnie jabłko drobno pokrojone
70g posiekanych orzechów włoskich

Wszystkie suche składniki wymieszać. Podobnie ze składnikami mokrymi. Składniki mokre wlać do suchych. dodać  jabłko i orzechy. Wymieszać do połączenia wszystkich składników, przełożyć do formy na muffiny i posypać kruszonką. Piec w temp. 180C przez 25min.







poniedziałek, 14 marca 2016

Kruchy placek ziemniaczany

Zamieszczam obiecany przepis na placek ziemniaczany, który moim zdaniem jest smaczną propozycją na wiosenny piknik, ognisko lub po prostu alternatywny everyday dinner. Dodam tylko, że jest to rzecz niezwykle sycącą i wręcz błagająca o towarzystwo duszonych warzyw, sosów lub hummusu. Bardzo wdzięczny materiał na udane spotkanie towarzyskie przy stole. Cheers.


Kruchy spód:
270g mąki orkiszowej jasnej
szczypta soli
265g masła
2 jajka

Przesiej mąkę do większego pojemnika. Dodaj plastry miękkiego masła (łatwo "wycina" się je łopatką do sera). Wgniataj delikatnie masło do mąki opuszkami palców aż powstanie gładkie ciasto bez grudek.

Rozbij jajka do miski z miarką. Lekko ubij. Dodaj zimnej wody aż uzyskasz 140ml. Wlewaj powoli do mąki z masłem aż uzyskasz jednolite ciasto. Nie miksuj zbyt długo, ponieważ ciasto będzie zbyt twarde.

Podziel na dwie równe kule włóż do lodówki na minimum 30min przed użyciem albo zamroź na później.

Kruchy placek ziemniaczany:

1 porcja (wyżej wymieniana kula) kruchego ciasta
400g ziemniaków pokrojonychj w drobniutkie kostki
2 cebulki posiekane
500g utartego sera cheddar
3 ubite jajka + jedno żółtko

Potrzebna jest tortownica o średnicy 25cm i głęboko na 5-7cm.

Lekko rozmrożoną, doprowadzoną do temp. pokojowej kule ciasta rozwałkowujemy na placek który w całości pokry spód i ścianki tortownicy. Wkładamy do lodówki.

Do lekko osolonego wrzątku wkładamy ziemniaki i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy 5 min lub do momentu kiedy ziemniaki lekko zmiękną ale nie rozgotują się! Dodajemy cebulę i gotujemy chwilę. Odcedzamy i studzimy kompletnie.

Kiedy warzywa ostygną dodajemy ser i ubite jajka - mieszamy. Warzywa z serem wkładamy do ciasta w tortownicy.

Ciasto które wystaje poza wypełnienie odcinamy z tortownicy, rozwałkowujemy na placek 3mm i przykrywamy nim placek dokładnie. Smarujemy placek z wierzchu żółtkiem następnie robimy w środku placka niewielką dziurę. Wkładamy placek do lodówki na godzinę.

Placek pieczemy w rozgrzanym do 180C piekarniku przez godzinę. Studzimy kompletnie przed krojeniem.











piątek, 12 lutego 2016

Przepis na chleb

Znalazło się kilka chętnych osób do poznania tajników tworzenia pieczywa razowego. I miałem je tutaj podać. Nawet chciałem je tutaj zdradzić, opisać a co z tego wyjdzie.......co cierpliwsi przekonają się sami.

Lubię piec chleby i tyle. Piekę dosyć często dlatego zdążyłem już w pewnej mierze poznać humory i zasady jakimi się pieczywo rządzi.  To tylk tyle i aż tyle. Nie jestem technologiem wypieków (o ile można kimś takim być), profesorem zakwasu ani mistrzem fermentacji. Piekę bo lubię i pewnie dlatego chleby mi wychodzą. Jeżeli mogę coś w tym temacie poradzić to, potrzeba tu dużo miłości i przekonania, że "się uda".

A więc chleb 100% razowy bez białej mąki. Przebrnąłem, upiekłem i przetłumaczyłem na język ludzki ten oto przepis -  http://www.theperfectloaf.com/100-whole-wheat-sourdough/ . Przepis miał być dla początkujących ale...nie jestem pewien czy to jest właśnie taki przepis :) Dzielę się tym narazie, jak będzie za trudny poszukam łatwiejszego. Do dzieła.

Potrzebujemy:
 aktywny zakwas
 1100g mąki orkiszowej razowej drobno mielonej
  20g soli
  woda
  garnek żeliwny


1. Wieczorem:
 robimy zaczyn - mieszamy drewnianą łyżką 100g mąki, 50g zakwasu aktywnego i 65g wody letniej. Wyrabiamy aż się wszystko ładnie połączy, możemy uformować taką gładką kulkę jak na zdjęciu. Zostawiamy na noc.






2. 7:00 Przesiewamy mąkę (1kg)  i dolewamy do niej 700g letniej wody. Mieszamy dokładnie drewnianą łyżką odstawiamy na 2 godziny przykryte folią/ siatką ze sklepu



3. 9:00 Dodajemy zaczyn z pkt.1 do mąki z pkt.2 Zaczyn należy wmasować w mąkę do całkowitego połączenia na przykład tą  metodą : https://www.youtube.com/watch?v=HoY7CPw0E1s.  
Mieszamy tak przez 8 minut a następnie dodajemy sól. Mieszamy 2 minuty.



 4. 9:30 Stretch and fold czyli rozciągamy i "składamy" na powrót ciasto po raz pierwszy. I tak co pół godziny jeszcze dwa razy. Łącznie rozciągniemy nasze ciasto 3razy.



5. 11:00 Po ostatnim rozciągnięciu odstawiamy ciasto na 2,5 godziny.

6. 13:30 Formujemy chleb.
 










Sam ostatnio formuje coś na kształt "boule" i Wam też taką formę polecam tu jest krótki filmik jak to zrobić: https://www.youtube.com/watch?v=pmTPL2J8OZk

Uformowany chleb wkładamy do koszyka (proofing basket), jeżeli go nie mamy improwizujemy jak ja i do większej miski wkładamy chustę, posypujemy mąką a następnie wkładamy tam chleb.



Pozostawiamy w lodówce na 5 godzin na czas ostatniej fermentacji. Pozostawiony na zewnątrz chleb szybko by nam urósł i wypłynął stąd ta lodówka - trzeba schłodzić temperament ciasta.


7. Pieczemy chleb. Rozgrzewamy piekarnik razem z przykrytym garnkiem do 250C. Urywamy większy kawałek papieru do pieczenia przykładamy do miski i odwracamy miskę z chlebem tak aby chleb znalazł się na papierze który następnie wkładamy do rozgrzanego garnka.



 Przykrywamy garnek, wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez 20min.. Po 20 min. zmniejszamy temperaturę do 220C pieczmy 10 min następnie zdejmujemy pokrywkę i pieczemy przez 30min.


Cierpliwi studzą chleb po upieczeniu przez godzinę minimum. 







wtorek, 20 października 2015

Most

 Czasem lubię to miasto. Szukając w głowie  przepisu na tort marchewkowy trafiłem najpierw na most Gdański a potem zupełnym przypadkiem na blog Bena z Toys and Techniques (nie wiem czy Ben wypieka) i przeczytałem tam, że był w Kaliforni i został zaproszony na radio show Devendry Banharta i  Joshua Steinbricka. Chłopcy puścili kilka ładnych piosenek, których możecie sobie tu posłuchać. Cheers



sportsmen_08_17_15.mp3

środa, 9 września 2015

raz, dwa i masz to z dyni.....

Pewnego razu na mieście spróbowałem kremu z dyni. Krem był pyszny i w pierwszej chwili tak właśnie pomyślałem a sekunde później wkroczyłem na ściezkę kryminalną. Postanowiłem podrobić zupę w zaciszu domowym. Efekt? Oczywiście wyszła lepsza, smaczniejsza i na dobre zagościła w menu końca lata i początku jesieni. Szybko mi się nie znudzi.....

Jak to zrobić? Potrzebujecie:
- dynie (testowałem różne oprócz makaronowej do tej zupy)
- cebule czerwoną
- czosnek
- bulion warzywny ( szwajcarski Marigold rządzi!)
-olej kokosowy
- puszka mleka kokosowego
- tymianek suszony
- sól

W garnku rozgrzać dwie łyzki oleju wrzucić pokrojona w kostkę dynie, posiekaną cebulkę i czosnek. Mieszając od czasu do czasu warzywa podgrzewać aż zaczną mięknąć.Posypać solą, tymiankiem i zalać bulionem do poziomu warzyw. Gotować 10/15 min. Na koniec wlać mleczko kokosowe, podgrzać i wszystko zmiksować na krem.



                                               

piątek, 23 stycznia 2015

Sernik?



Nic nie jest trwałe. Tymi wielkimi słowami zacznę, zamieszczając przepis na sernik wegański. Sernik? Przecież jeszcze niedawno sernik był deserem na bazie sera krowiego a weganie myleni byli z rastafarianami. Dziś sernik może być z nerkowców a weganinem przeciętny Kowalski. Zmiana ta nie jest  specjalnie rewolucyjna gdyż nerkowce, o ile troszkę dłubiecie w kuchni, mają wyraźny, powiedzmy, "potencjał mleczny" a mody żywieniowe zmieniają się wraz z porą roku.

Ja, jak zwykle chętnie sięgam do nowych zwyczajów żywieniowych zadając sobię to samo pytanie: Czy Wy tam jecie smacznie?

Weganie, przynajmniej sernik mają baaaardzo smaczny!

Sernik wegański:

Podstawa ciasta:
1 szklanka daktyli
1 szklanka orzechów włoskich

Masa "sernikowa":

1,5 szklanka orzechów nerkowca
1 szklanka soku z cytryny
1/3 szklanka oleju kokosowego
3/4 szklanki mleka kokosowego
1/2 szklanka syropu z agawy

Sposób:

Nerkowce moczymy przez godzinę we wrzątku. Odsączamy.

Daktyle namoczone 10 min. odsączamy i miksujemy razem z orzechami włoskimi.
Formę do muffinów (wyjdzie około 12 muffinów) smarujemy lekko olejem kokosowym i na dno wgniatamy masę z orzechów i daktyli. Mrozimy pół godziny.

Składniki masy sernikowej miksujemy do uzyskania gładkiej konsystencji. Wlewamy do wcześniej przygotowanej formy muffinowej i mrozimy minimum 3 godziny.


Serniczki można przyrządzić z "galaretką" - obecnie galaretką wegańską na bazie agar-agar.




piątek, 19 grudnia 2014

Socca



Socca. Po prostu. Placek który można zjeść z humusem, pastą warzywną, można w niego zawinąć warzywa i użyć jako pity. No i przede wszystkim można zaprośić na obiad bezglutenowych przyjaciół bez strachu, że znowu trzeba będzie biec do sklepu po wafle ryżowe..

Przepis na dwa placki o średnicy 30cm.
1 szklanka wody
1 szklanka mąki z cieciorki
oliwa,sól, przyprawy

Szklanke wody mieszamy z mąką, szczypta soli i przyprawami (np. kumin). Zostawiamy na minimum 2 godziny pod przykryciem.

Nagrzewamy piekarnik do 250C funkcja broil/grill. Nagrzewamy mocno blachę następnie smarujemy ją oliwą i wylewamy miksturę tak aby cieńko pokryła całą blachę - to wymaga odrobinę treningu.

Pieczemy aż się zrumieni ok. 7 minut. Czas pieczenia zależy tez od tego czy chcemy uzyskać placek chrupiący czy też bardziej miękki.

czwartek, 18 września 2014

Moje lepsze











Przed snem namoczyłem ciecierzycę. Wstałem i kiedy już byłem gotowy do wyjścia ciecierzyca była ugotowana. Wracam z pracy i jakoś tak po prostu gotuję ryż z którym jeszcze nie wiem co zrobię. Zanim się ogarnąłem po powrocie z pracy ryż był ugotowany. I co teraz? Mam ciecierzycę, ryż....hmmm. Myślę: burger. Zdrowy posiłek na szybko.

Vege burgery podbijają ostatnio Warszawę i cieszy mnie to ogromnie jednak do tej pory nie spróbowałem żadnego z nich. Haha. Bo takim właśnie jestem domowym kuchcikiem, że zanim spróbuję na mieście muszę zrobić w domu. Potem idę i zagaduję biednych pracowników stołecznych jadłodajni, że jaki to ja nie jestem super, że te tutaj to są w porządku no ale...wie pani, prawda? Moje lepsze.

Vege burger by myself:

2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
1 szklanka ugotowanego ryżu brązowego
1 szalotka
1 ząbek czosnku
sałata
1 papryka czerwona
1 cebula czerwona
1 jajko
oliwa
nać pietruszki
musztarda
sól, pieprz do smaku

Ciecierzycę miksujemy z ryżem aż powstanie lepka masa. Dodajemy szalotkę, czosnek, nać. Mieszamy. Dodajemy jajko i przyprawy. Mieszamy.
Na rozgrzaną na patelni oliwę kładziemy burgery grubości ok. 2 cm. Smażymy ok. 4 minuty z każdej strony. Podajemy posmarowane musztardą z sałatą, cebulą czerwoną i grilowaną papryką.
She Keeps Bees - All Or None from DIY on Vimeo.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Krem z marchwi






Rzadko zdarza mi się ugotować jednego dnia to samo danie dwa razy. Bardzo rzadko. I nie mówię o kanapkach, którymi niektórzy z nas namiętnie się żywią od rana do wieczora. Moi drodzy kanapkowicze, pędze do Was z pomocą. Przepis, obrażający ludzką inteligencję jest banalny za to efekt.......oh szkoda gadać. Ale zanim.....

......czytając ostatnio "Szkice Piórkiem" Andrzeja Bobkowskiego trafiłem na opis poszukiwań jedzenia po śmietnikach w okresie okupacji niemieckiej w Paryżu. Andrzej B. znajduję w śmietniku baranią głowę i ucieszony pędzi do swojej ukochanej pochwalić się i skonsumować wspólnie smaczne śmietnikowe mięsko. Pomijając może kwestię głodu w czasie okupacji (tak, trudno ją pominąć) powróciła do mnie jedna z wielu "prawd" na temat człowieka i jego zachowań. Prawda ta mówi, że od zarania naszych dziejów człowiek pragnie być najedzonym i nawet kiedy jest już najedzony a ma szansę jeść dalej...... po prostu je. 

I tak właśnie było dziś z tą zupą. W odróżnieniu od sytuacji w jakiej znajdował się Andrzej B. pisząc notatkę z roku 41' moja i nasza sytuacja pozwala nam jak narazie na tą fanaberię  jaką dziś będzie bardzo pożywna zupa wegetariańska. 

Krem z marchwi
zupa dla ok. 5 osób

1,5 kg marchwi pokrojonej w paski
4 cebule czerwone
4 ząbki czosnku
tymianek
oliwa,masło
bulion warzywny 1,5L
sól

Rozgrzewamy piekarnik do 200C. Marchew z czosnkiem przekładamy do naczynia w którym będziemy piec następnie smarujemy wszystko oliwą. Pieczemy ok. 35 min aż zacznie się mocno przypiekać. 

W garnku na maśle z oliwą smażymy 10 min. pokrojoną drobno cebulę, następnie dodajemy grilowaną marchew oraz czosnek (należy go delikatnie wycisnąć z łupiny). Zalewamy wszystko bulionem doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na wolnym ogniu przez 10 min. Na koniec solimy i miksujemy blenderem.

sobota, 12 lipca 2014

Jagodzianki



Lato. Niezależnie od przekonań, aktualnej diety, zaleceń specjalistów od żywienia polskie lato bez chociaż jednego loda, jagodzianki lub słodkiej lemoniady byłoby.....powiedzmy "niepełne". Ponieważ nie jestem miłośnikiem słodyczy, kiedy już o nich myślę to raczej w ten sposób, żeby sobie je zrobić niż kupić. I wychodząc z tego założenia upiekłem weekendowe jagodzianki.

 Miało być kilka wyszło dwadzieścia bardzo smacznych jagodzianek a ponieważ jagody są dobre na oczy to pewnie, po małym podziale, powinienem zjeść wszystkie - prawda?


Jagodzianki (20 małych)

mąka pszenna jasna 500g
drożdże 50g
masło 75g
jagody 500g
cukier/fruktoza/ksylitol 1/2 szklanki
mleko (użyłem owsiane) 1 szklanka
2 żółtka + 1 jajko
1 białko

Drożdże rozdrabniamy w odrobinie mleka ze szczyptą cukru. Odstawiamy do wyrośnięcia.

Mleko i masło zagotować w rondelku.

Połowe mąki (250g) sparzyć zagotowanym mlekiem. Wymieszać dobrze i odstawić do ostygnięcia.

Wystudzone ciasto mieszamy z drożdżami i odstawiamy na min. 30 min. do wyrośnięcia.

Kiedy ciasto wyrośnie dodajemy utarte z cukrem jajka, resztę mąki i mieszamy dobrze do połączenia składników. Zagniatamy ciasto min. przez 10 minut. Odstawiamy do wyrośnięcia na min. 30 min.

Ciasto powinno łatwo odchodzić od ręki, powinno być gładkie i łatwe w formowaniu. Na dłoni, formujemy placki, wypełniamy jagodami, posypujemy cukrem i zaklejamy. Kładziemy na wysmarowanej masłem blasze lub formie do muffinów (dowolnie) szwem do dołu.

Przed pieczeniem zostawiamy do wyrośnięcia na kilkanaście minut. Następnie smarujemy białkiem i posypujemy kruszonką. Pieczemy w temp. 180C przez 20 minut.


                           

poniedziałek, 26 maja 2014

Pad Thai



Składniki na Pad Thai w mojej wersji to:

- makaron ryżowy 5mm ( do kupienia w sklepach azjatyckich lub tych ze zdrową żywnością)
- 2 łyżki sosu sojowego
-3 łyżki wody
-2 łyżki syropu z agawy (lub innego)
- sok z jednej limonki
- 1 łyżka świeżo startego imbiru
- 1 łyżka oleju sezamowego
- 2 łyżki oliwy
- kiełki fasoli mung
- szczypior z dymki 
- 2 ząbki czosnku drobno pokrojone
- 1 marchew pokrojona w paski
- fasolka szpargowa, brokuły, dowolne warzywa
- cebula czerwona
- świeża kolendra
- orzechy ziemne prażone

Sposób przyrządzenia:

I makaron wkładamy do letniej wody na 20 min.

II Wymieszać sos sojowy, wodę,syrop, sok z limonki i imbir, odstawić na bok

III Rozgrzewamy olej i oliwę na patelni, wrzucamy czosnek na minutę. Następnie wrzucamy warzywa, kiełki, dymkę i smażymy minutę mieszając. Zalewamy sosem (pkt. II) po czym dodajemy makaron i dusimy aż makaron i warzywa zmiękną. 

IV Podajemy posypane orzechami i kolendrą
-

czwartek, 3 kwietnia 2014

Proso Macierzanka




I co tu zjeść? Nieraz pewnie zadawaliście sobię to pytanie buszując pośpiesznie po szafkach, szufladkach, komodach, kredensach i  lodówkach w poszukiwaniu odpowiedzi. W ostatni weekend miałem ochotę na coś "innego". Krzątam się więc po kuchni, zaglądam tu i tam i co widzę? Niewiele. No po prostu wyraźnie typowy moment na zakupy -  tak zwane pustki. I właśnie z tych pustek powstało danie które mnie szczerze zaskoczyło. Proso z macierzanką to szczerze mówiąc najlepsza jak dotąd, moim skromnym zdaniem, wersja kaszy jaglanej na słono. Polecam gorąco! Aha - no tak.. macierzanka.. hmmm... Prawdopodobnie mijaliście ją setki razy spacerując po lasach i polach gdzieś na wsi. Czemu jej nie zebraliście? Nie wiem..... Macierzanka to tak w skrócie nasze oregano występujące dziko na terenach gliniasto-piaszczystych. Zbiory zaczynają się od czerwca bodajże ale nie jestem pewien. Smakuje cudownie - oregano przy naszej macierzance wypada bladozielono.

Proso Macierzanka:
masło
cebula
kasza jaglana
macierzanka suszona/ew.oregano
sól,pieprz
jajko

Kaszę porządnie prażymy następnie płukamy i zalewamy wodą w stosunku 1:2.Gotujemy. W tym czasie rumienimy na patelni cebulkę. Do ugotowanej na sypko kaszy wrzucamy  odrobinę masła, przyprawy i cebulkę. Mieszamy i podajemy z jajkiem sadzonym. Pycha!!!!

A jak już sobie ugotujecie to sobię posłuchajcie.