środa, 6 lutego 2013

Warzywa w kolejnej odsłonie




Mam taki garnek trzylitrowy. Zwykle w tym właśnie garnku gotuję ciecierzycę bo kiedy juz ją gotuję, nie przepadam za puszkowanymi strączkami, gotuję dużo no nigdy mniej niż pół kilo. Kiedy już ją ugotuję - zwykle zajmuje to godzinę zastanawiam się co ja z tym właściwie zrobię.... Jest w strączkowych taka pokusa - zalać wodą, zagotować, ucieszyć się że będzie zdrowo no i mieć z głowy pytanie co ja zjem na obiad. Kiedy jednak staję naprzeciw misce ugotowanej cieciorki lub innej fasolki nieraz brak mi koncepcji. z pomocą przychodzą chłopcy, którzy jak już pisałem sto razy od wczesnych lat  mają pewnego rodzaju "connection" z ciecierzycą no i zawsze mogę w ostateczności zmielić ją na hummus. Ostatnio na horyzoncie zamajaczył mi ten oto przepis i teraz po małej porcji hummusu, misce dla chłopców i tym oto tagine w trzylitrowym garnku nie zostaje żadne ziarenko. O!                             





W zasadzie przepis na tagine, który prezentuję można spokojnie podawać np. z kuskusem. Z lenistwa przelałem sobie trochę do miski i zjadłem z hummusem, tortillą kukurydzianą i też było super.










Zamiast miski z emememsami możecie spróbować ciecierzycy, można by się nawet zastanowić czy nie ma jakiegos triku w tym jak dzieci kierują się w wyborze pożywienia, w tym i słodyczy, kryterium kształtu, faktury a nie koniecznie kryterium smaku....

Jakoś tak wyszło przy okazji arabskich klimatów, że zainteresowałem się róznego rodzaju plackami mącznymi i jest to, okazało się, bardzo rozległa dziedzina. Jakieś tam pojęcie miałem no ale i tak byłem zaskoczony. Dajmy na to taki placek kukurydziany (to bardziej tex-mex ale nieważne, też placek w końcu :) -  skupiłem się narazie na opcjach bezglutenowych - słyszeliście kiedyś o czymś takim jak masa harina? Otóż podobno bez tej mąki nie zrobicie tortilli kukurydzianej. Do tortilli kukurydzianej potrzebna jest właśnie ta specjalnie przygotowana mąka kukurydziana w produkcji której istotna rolę odgrywa użycie soku z limonek i nixtamalizacja. No właśnie......Tak czy inaczej jak zwykle nieszczególnie się tym przejąłem, nixtamalizację pozostawiłem w Meksyku i na Polskiej ziemi przygotowałem sobię placki kukurydziane z mąki kukurydzianej, wody i soli. Były hmmmm... w porządku? Następnego dnia jeden, który pozostał mógłby robić za frisbee.


Tagine warzywny:

3x duża marchewka
1x duża cebula
4x ząbek czosnku
2x szklanka ugotowanej ciecierzycy
2 1/2x kubek bulion warzywny
3x łyżka sos pomidorowy
1/2 szklanka oliwki zielone
1/3 szklanka rodzynki
1x łyżka sok z cytryny
pęczek świeżej kolendry
pęczek natki pietruszki

Przyprawy:
1x łyżka kolendra ziarna
1x łyżka kumin ziarna
1/2 łyżka pieprz ziarna
1x łyzka cynamon
sól

Pryprawy, oprócz soli,  wrzucamy na rozgrzaną patelnię i prażymy chwilę aż zaleję Was ciepły aromat... następnie wszystko ugniatamy w moździerzu.  W średnim garnku podsmażamy cebulę aż zbrązowieję lekko. Wrzucamy rozgnieciony czosnek a po minucie wlewamy pół szklanki bulionu - gotujemy kilka minut na średnim ogniu. Następnie dodajemy sos pomidorowy (pastę) i przyprawy, mieszamy, chwilkę gotujemy.  Dodajemy resztę bulionu, marchew pokrojoną w talarki, ciecierzycę, sok z cytryny, rodzynki i posiekane oliwki. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem 20 minut lub aż marchew zmięknie a całość lekko zgęstnieje. Na koniec dorzucamy posiekane zioła i solimy do smaku . Drugiego dnia jest jeszcze lepsze :)















2 komentarze:

Unknown pisze...

Tutaj byl ten pierwszy raz.
Polaczenie przypraw na poczatku bylo trudno akceptowalne w glowie. Ale jak nos poczul aromat to w mgnieniu oka obiad byl gotowy i trzeba bylo pilnowac aby zostal na drugi dzien. Bardzo smaczny przepis. Dzieki

Tomek pisze...

Dziękuje Łukasz, widzisz ja już tak mam, że staram się żeby przygotowanie obiadu nie kojarzyło się z ręcznym kopaniem fundamentów pod dom (podobno to trudna rzecz:) i dlatego ten właśnie przepis bardzo lubię, cieszę się że smaki bliskowschodnie zadziałały:) Pozdrawiam!