Oscar Pettiford " Two French Fries"
Zjadłem w życiu kilka kilo frytek. Jadłem te amerykańskie ( z McCzegośtam) z budy przy basenie na Słowacji z okolic dworca autobusowego w Krakowie w domu i w smażalniach. Nie zastanawiałem się z czego i jak się je przyrządza. Jak to się stało, że dzieci tak bardzo lubią frytki? Nie wiem....pewnie nasze mózgi zostały poddane jakiemuś satelitarnemu praniu mózgu (wątpię) i teraz za każdym razem kiedy czujemy zapach frytury kora przedczołowa wysyła sygnał - czas na fryty. No dobrze, może przesadzam natomiast napewno nie przesadzę, kiedy powiem, że jedzenie frytek na mieście jest dosyć ryzykowne - smażone w głebokim tłuszczu wątpliwego pochodzenia frytki przypominają mi bardziej ziemniaczaną gąbkę nasączoną olejem niż frytki a poza tym o tłuszczach trans to chyba wszyscy słyszeli...Idę Wam zatem z pomocą :) i proponuję : jeżeli Wasze dzieci zażyczą sobię frytki nie smażcie ich w głębokim oleju tylko upieczcie je w piekarniku. Czasami zamiast zwykłego ziemniaka - jeżeli lubią słodkie - użyjcie batata albo dyni. Keczup zróbcie sami albo użyjcie takiego bez konserwantów i białego cukru. I róbcie je baaardzo okazjonalnie - na przykład na nadchodzącą majówkę :)
Frytki:
4 bataty bio
olej rzepakowy bio
sól,cynamon, papryka słodka
Bataty obieramy i kroimy na cienki paski. Układamy na blasze i delikatnie skrapiamy olejem - mieszamy z przyprawami aż olej pokryje wszystkie frytki. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 220°C przez ok 35min przewracając kilka razy. Warto zaglądać do piekarnika od czasu do czasu, żeby się nie przypaliły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz