środa, 18 kwietnia 2012

Hummus + warzywa


Ostatnio w kawiarni do herbaty zamówiłem sobię ciastko - nieważne jakie. Kęs później ciastko zwróciłem - było paskudne, zwyczajnie nie do zjedzenia a nad pochodzeniem składników wolałem dla spokoju ducha się nie zastanawiać. Kilka dni później dowiedziałem się, że pewien spryciarz z Wielkopolski podrabiał susz jajeczny, z którego piecze się potem różne dostępne na mieście ciastka. Musze się przyznać - nie wiedziałem, że można zamiast jajek stosować coś takiego jak susz jajeczny....nie wspominając o stosowaniu przeterminowanego udającego susz jajeczny suszu rybnego z dodatkiem wapnia i kurkumy w roli barwnika...Po aferze z solą miarka się u mnie przebrała. Ciastka na mieście mnie nie kuszą a na podgrzewane kanapki nie patrzę. Jak sobię dać rady w kraju gdzie konsumentów ma się za nic? Kochani, jedzenie róbcie sobię sami!!!! Dacie rady :) A dziś prosty przykład taki zapowiadający pierwsze polskie sałatki i pomidorki :
                                                 
 Naleśnik z hummusem + warzywa
Do naleśników http://jomafelo.blogspot.com/2012/01/blog-post.html (na teflonowej smażymy bez oleju) dodajemy hummus http://jomafelo.blogspot.com/2011/09/hamos-hommos-hummus.html i warzywa takie jak sałata, pomidory, ogórek i składamy na pół. Smakuje dobrze na zimno i na ciepło :)

2 komentarze:

Magda pisze...

Bardzo fajny pomysł, tym bardziej, że chodzą za mną naleśniki ostatnio. A co tam, idę sobie kilka usmażyć! :D
P.S. Przez Ciebie nie mogę przestać słuchać Fleet Foxes już kilka ładnych tygodni...
Pozdrowienia dla rodzinki:)

Tomek pisze...

Miło mi, że Ci się spodobał pomysł :) wydaje mi się, że z tych najmniej zobowiązujących do t.zw stania przy garach najczęsciej wychodzą rzeczy najpyszniejsze - a może to po prostu kwestia tego że małe jest piękne :)
Fleet Foxes są super naturalni w tym co robią - to słychać i to jest w nich uzależniające, tak myśle...
Pozdrawiam!